100 lat pani Adelajdy Hryciuk
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Aktualności
- Utworzono: 10 listopad 2018
- Wioletta Zawadka
Pierwszego listopada 2018 r. Pani Adelajda Hryciuk z Horoszek Dużych ukończyła 100 lat życia. Zadziwia swoją żywotnością, poczuciem humoru, orientacją w aktualnej rzeczywistości. Wywodzi się z niezamożnej rolniczej rodziny, od pokoleń osiadłej w Nowych Litewnikach.
Urodziła się w przededniu odzyskania niepodległości przez Polskę, jako przedostanie dziecko licznej rodziny Andrzeja Andrzejczuka i Bronisławy z Onyszczuków. Jej życie nie było łatwe, wcześnie straciła ojca i ledwie trochę podrosła, musiała iść na służbę do zamożniejszych gospodarzy w innej wsi. Gdy wybuchła II wojna światowa, wróciła do rodzinnego domu. Wkrótce poznała swego przyszłego męża Ludwika, ale zanim zdążyli się pobrać, Niemcy zabrali go na roboty przymusowe do Rzeszy.
Pobrali się w lutym 1943 roku. Adelajda miała 24 lata, Ludwik był rok starszy. Ślubu w sarnackim kościele udzielał proboszcz ks. Bolesław Kulawik. Małżonkowie zamieszkali w Horoszkach Dużych, przy rodzinie Ludwika. W niedługim czasie urodzili się im dwaj synowie, ale zmarli w dzieciństwie, jeden żył niewiele ponad rok, drugi trzy lata.
Młodzi jeszcze w czasie wojny własnymi rękami pobudowali sobie niewielki domek, zaledwie jeden pokój z kuchnią i sionkami, potem dobudowali ganek. Gospodarzyli na kilkunastu hektarach, mieli konia i 2-3 krowy, hodowali kilka świń, stado owiec, różne ptactwo domowe. Po wojnie urodziły się im dwie córki i syn, dzięki którym jest dwoje wnuków i troje prawnucząt. Od 22 lat pani Adelajda jest wdową.
Jej życie wypełnione było ciężką pracą fizyczną. Jak wszyscy rolnicy, od wiosny do jesieni zajęta była w polu, na łące, w ogrodzie, cały rok w obejściu, a zimą rozstawiała w kuchni krosna i tkała płótna, dywany, chodniki – niektóre do dziś zdobią jej dom.
Chociaż z powodu trudnych warunków życia w dzieciństwie nie chodziła zbyt długo do szkoły, była żądna wiedzy, więc dokształcała się samodzielnie. Jest osobą bardzo oczytaną i chętnie czyta do tej pory. Interesuje się polityką, lubi oglądać programy sportowe. Bez problemów posługuje się telefonem komórkowym. Jest otwarta w stosunku do ludzi, gościnna, łatwo nawiązuje kontakty, dzieli się swoimi wspomnieniami, dyskutuje o bieżących sprawach.
Dzisiaj najbardziej lubi przebywać w swoim domu w Horoszkach, wokół którego rosną pielęgnowane przez nią piękne kwiaty, między innymi staroświeckie, wyniosłe malwy. Spędza tu większość roku. Na zimę wyjeżdża do córki do Łosic. Jako swoją receptę na długowieczność podaje aktywne życie i zdrowe odżywianie. Lubi ruch, jeszcze do niedawna jeździła rowerem. Nie pije alkoholu, nie jada wieprzowiny. Mimo różnych dolegliwości zdrowotnych odznacza się wielką pogodą ducha.
Z okazji setnych urodzin w kościele w Horoszkach odprawiona została msza święta w intencji dostojnej jubilatki, a w dniu 06.11.2018 r. odwiedzili ją: kierownik delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Siedlcach Marek Renik, sekretarz gminy Sarnaki Małgorzata Wawryniuk, z-ca kierownika USC Joanna Lutkiewicz, przedstawiciele KRUS w Łosicach, kierownik placówki Jacek Stachowicz wraz z Ewą Sarnowską oraz przedstawiciele społeczności wiejskiej: Zofia Chwesiuk i Bogdan Kowalczyk. List gratulacyjny wystosował premier Mateusz Morawiecki oraz wójt gminy Sarnaki Andrzej Lipka. Goście oprócz życzeń obdarowali jubilatkę kwiatami i drobnym upominkami.
Wszyscy życzymy Pani Adelajdzie 200 lat!
Tekst: Agata Wasilewska. Zdjęcia: Joanna Lutkiewicz.